Lane perfumy coraz bardziej zyskują na popularności, a w Internecie możemy zauważyć znaczący wzrost zainteresowania tym rodzajem produktu. Wpływ na to ma zarówno ich o wiele niższa cena, ale także zaawansowane techniki perfumeryjne, które wpływają na ich coraz lepszą trwałość i jakość. Perfumy lane wyróżniają się atrakcyjnością zapachu, który jest coraz bliższy oryginałom od znanych producentów. Dzięki temu, konsumenci ochoczo reagują na możliwość zakupu ulubionych perfum w niższej cenie, powiększając swoje kolekcje o coraz nowsze propozycje.
Czym są perfumy na mililitry?
Perfumami na mililitry określa się odpowiedniki perfum, czyli zapachy, które są niemal identyczne jak zapachy znanych marek. Aromaty to rzecz ulotna, nie da się ich odtworzyć w taki sam sposób, bardzo ciężko je podrobić i odwzorować. Ale wpływa to także na brak możliwości opatentowania danego zapachu.
Dlatego właśnie nie dziwi fakt, że rozlewnie perfum francuskich oferują w swoich zasobach bardzo podobne zapachy, nie łamiąc tym żadnego prawa. Francuskie perfumy lane o podobnym zapachu można tworzyć w wielu różnych miejscach i dopóki sygnowane są marką jej prawdziwego producenta (nie podszywamy się pod znane marki) zawsze będzie to legalne.
Perfumy lane a oryginalne – czy naprawdę tak bardzo się różnią?
Jeżeli znana firma produkuje dany zapach, chce na nim zarobić jak najwięcej. Dlatego właśnie dla danego produktu tworzy się odmienne i oczywiście bardzo drogie kampanie reklamowe. Aby je wyreżyserować, zatrudnia się setki, a czasami i tysiące pracowników. Ich praca kosztuje, a koszty te są przeważnie pokrywane z kieszeni kupującego.
Odpowiedniki perfum znanych marek nie są tak szeroko promowane. Ich twórcy nie wydają milionów na promowanie takowych produktów, tym samym oferując nawet i trzykrotnie mniejszy koszt końcowy ich sprzedaży.
Wpływ na cenę perfum lanych mają bardzo często gustowne, eleganckie i wyrafinowane flakony. Do ich projektu zatrudnia się często znane nazwiska z branży perfumeryjnej, a sam flakon (np. Versace) staje się znakiem rozpoznawczym marki i co za tym idzie, więcej kosztuje. Nie wspominając o koszcie ich wyprodukowania. Tego typu flakony pięknie prezentują się na toaletkach czy łazienkowych półkach, robią wrażenie i są po prostu ładne. Niestety, bardzo często są także nieporęczne i zabranie ich ze sobą w podróż lub służbowy wyjazd, jest niemal niemożliwe.
W przeciwieństwie do perfum lanych, które przeważnie pakowane są do malutkich i skromnych buteleczek, mieszczących się w każdej kosmetyczce, torebce, a nawet kieszeni.
Zalety lanych perfum
- poręczność – odpowiedniki perfum są oferowane w malutkich, szklanych flakonikach, które można w każdej chwili uzupełniać z buteleczki zbiorczej. Dzięki temu możemy nosić ze sobą taką ilość perfum, jaka będzie nam potrzebna w danej chwili.
- niższa cena – perfumy lane są nawet kilkakrotnie tańsze od tych fabrycznie zabutelkowanych. Decydując się na perfumy odpowiedniki, możemy tym samym zakupić kilka różnych pozycji i codziennie pachnieć inaczej!
- ekologia – z racji tego, iż nie musimy za każdym razem kupować kolejnego flakonika, nie musimy także martwić się o nadmierną produkcję śmieci. Jednego opakowania użyjemy wiele razy.
- dobra jakość – odlewane perfumy są już naprawdę świetnej jakości. Producenci zapewniają trwałość zapachów, które idealnie łączą się ze sobą.
- zbliżenie do oryginałów – jeżeli nie jesteśmy senselierem, odróżnienie odpowiednika od oryginału jest już teraz praktycznie niemożliwe. Oczywiście pod warunkiem, że wybierzemy dobrą rozlewnię perfum. W związku z tym, odpowiedniki perfum są dla nas praktycznie takie same, jak zapachy od znanych producentów. Nikt z naszego otoczenia również nie rozpozna, czy mamy w danym momencie zapach za kilkaset, czy za kilkanaście złotych.
- różnorodność – perfumy lane możemy dobierać w zależności od nastroju, prywatnych preferencji czy sytuacji. Także w zależności od pory roku powinniśmy dokładnie i starannie dobierać odpowiednie składniki w perfumach. Posiadając w swojej kolekcji odpowiedniki, zyskujemy wszystko to, czego potrzebujemy w danym momencie.
źródło zdjęcia: freepik.com